sobota, 21 września 2013

30.

Po lekcjach zanieśli torby do dormitorium i poczekali na Syriusza, aż on wróci z numerologii. Pokazali się w kilku strategicznych i zatłoczonych miejscach, by w razie czego nie wzbudzać niczyjej podejrzliwości. Następnie udali się pod posąg jednookiej czarownicy, która kryła tajnego przejścia do Hogsmeade. Tam zaś starali się nie rzucać w oczy. Najciemniejszymi zaułkami miasteczka, dotarli do małego sklepu, prowadzonego przez zaprzyjaźnionego właściciela. Już wiele razy to robili, więc i tym razem wszystko poszło zgodnie z planem.
-Czołem, Mark. To my!
-O! Serwus, Peter. Wiedziałem, że dziś przyjdziesz. Stajecie się coraz bardziej przewidywalni, chłopcy- pokręcił głową mężczyzna. Mógł mieć prawdopodobnie około pięćdziesięciu lat. Można by pomyśleć, że jest jakimś emerytowanym nauczycielem, gdyby nie te wesołe iskierki w oczach. O nie, nauczyciele z pewnością ich nie mają. 
-No wiesz. Nie obrażaj nas- wtrącił się Black.- Poza tym w przyszłym miesiącu kończę siedemnaście lat, więc chyba nie powinno być problemów.
-Więc czego wam trzeba?- rzucił Mark rzeczowym tonem.
-Miód pitny, kilka skrzynek kremowego piwa, no i trochę Ognistej Whisky, da się to załatwić?
-Jasne, płacicie teraz czy...
-Teraz, teraz. Mógłbyś nam to zapakować, żeby jakoś w miarę łatwo było to przetransportować, a my przyszykujemy kasę?
-Jasne.
Kiedy właściciel zniknął za drzwiami zasłoniętymi przed oczami obcych, chłopcy zaczęli dyskutować:
-Ile nas to będzie kosztować?- spytał Remus.
-Nie zdziwiłbym się, jakby około dwudziestu, może trzydziestu galeonów- odrzekł Rogacz z kamienna miną.
-To dużo...
-Oj, Remusie, zwróci się nam to dwukrotnie, zapewniam cię- rzucił Peter.
Zawsze miał smykałkę do interesów. Potrafił wszystko załatwić. Znał wielu ludzi w magicznym miasteczku, dzięki temu mieli w Hogwarcie wszystko, czego zapragnęli. Co więcej, potrafił tak to sprzedać, by mieć z tego czysty zysk.
-Jak dla was chłopcy, to wezmę za to osiemnaście galeonów. Jesteście tutaj już prawie jak stali kliencie.
-Dzięki, Mark. Jesteś wielki- odparł Peter, zostawiając pieniądze na ladzie.
Pochwycił duży koszyk z ich zakupami. Przekazał go Jamesowi, który chwilę potem zniknął pod peleryną-niewidką razem z ich "łupem". Powoli ruszyli do Hogwartu. Czekał ich wspaniały wieczór...

9 komentarzy:

  1. Ooo super ^.^
    Kiedy następny nie moge sue doczekać tej imprezy

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde, świetne! Czemu na takim fajnym momencie skończyłaś? :( Czekam na następne!

    OdpowiedzUsuń
  3. sUPER ROZDZIAŁ!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to! Wyczuwam zacną imprezę milordzie ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^. To jest boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. W oczekiwaniu na zacną impreze ^.^
    Czekamy wszyscy ^w^

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następne?? Świetne ♥♡ ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następne??
    Ja chce tą imprezzee xD

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy następny ????? usycham z braku rozdziałów ;c

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic