czwartek, 12 września 2013

14.

Lucy była wściekła na Łapę. Co on w ogóle wprawiał?! Wyciągnął na wierzch sekrety jej przyjaciółki, oto co zrobił. A nie miał prawa! Jak ma wytłumaczyć tą łzę, którą uroniła Rose? Po co to robił, dla zabawy? Bo wybrał ją sobie na kolejny cel i teraz musiał zacząć ją zdobywać?! Niedoczekanie! Ona na to nie pozwoli! Zamierzała pokrzyżować mu plany, choć wiedziała, że i bez niej Rose by sobie świetnie poradziła. Tak, tym razem nie będzie kolejnej ofiary na ołtarzu Syriusza Blacka, już ona o to zadba...
Bystrym wzrokiem spojrzała na swojego przyjaciela- wyglądał na lekko skołowanego, ale trudno mu się dziwić. Już nie trzymał w dłoni zdjęć, przekazał je Rogaczowi, który patrzył się na nie z lekko uniesionymi brwiami, jakby nie mógł uwierzyć w to, co widział. Peter co chwila zerkał w tę stronę, jednocześnie jedząc fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta.
-No pięknie- skwitował James.- I już wiemy, o co chodziło z tym mugolem z Włoch. Ciekawe jednak, po co ona zatrzymała te rzeczy...
-Och, wy nic nie rozumiecie- żachnęła się Lucy, jednocześnie wyrywając mu własność koleżanki i chowając ją w torbie.- Rose jest artystką, jasne? Nikt nie wie, co jej się spodoba i co uzna za warte zachowania.
-No dobrze, ale... Mugolskie zdjęcia?!- Potter nie dawał za wygraną.- Przecież to głupota.
-Ale nie dla Rose, tak?- Torres już nie mogła wytrzymać. Nadszedł moment wybuchu i niech wszyscy, na których skupi się ta złość, mają się na baczności.- A wy się potem dziwicie, że wyszła! Że zareagowała właśnie w ten sposób! Nic nie rozumiecie! Spróbujcie się postawić na jej miejscu- jak byście się czuli?! Ona wiedziała, że tak zareagujecie i bała się wam to pokazać. Bo "to przecież głupota"! Jasne, może dla każdego czarodzieja takie coś jest idiotyczne, ale nie dla niej i zrozumcie to wreszcie! Ona widzi znacznie więcej niż my, potrafi dostrzec piękno nawet w zużytych świstoklikach, jeśli faktycznie one to piękno w sobie mają! W dodatku do tych zdjęć dochodzi wartość sentymentalna! To dlatego są dla niej takie ważne! To dlatego nie chciała ich nikomu pokazywać- może były zbyt osobiste, by się nimi z kimkolwiek dzielić?! W ogóle nie myślicie! Nigdy więcej tego nie zrobicie, jasne?! I w ogóle- rozumiecie coś z tego?
-Tak. Nie musisz się po nas drzeć- burknął nadąsany Syriusz, ale to podziałało na dziewczynę jak płachta na byka.
-A ty masz ją przeprosić, Łapo!
-Ale...
-Żadnych "ale"! Powiedziałeś, że zrozumiałeś, więc z tego by wynikało, że wiesz, jak się poczuła i dlaczego. I że widzisz swój błąd. Dlatego masz ładnie ją przeprosić!
-Dobrze już, niech ci będzie, Torres.
-Aha, i zabraniam ci obierać sobie Rose jako swoją nową ofiarę! Ona jest na to za delikatna, nie pozwolę ci jej skrzywdzić!- Lucy dyszała ciężko, ale już wyrzuciła z siebie wszystko i poczuła się znacznie lepiej. Dopiero teraz zaczęła się zastanawiać, czy nie zareagowała zbyt impulsywnie. W końcu chodziło o Huncwotów. Nieprzewidywalnych, zabawnych i wyjątkowo bezczelnych Huncwotów, którzy pewnie zajdą sposób, by nawet Rose nie poczuła się urażona... Chociaż z drugiej strony- oni nigdy nie przejmują się innymi, liczy się dobra zabawa. Achhh... Lucy nie miała już na to siły, przetarła twarz dłońmi i nagle poczuła się zmęczona. Z zamyślenia wyrwał ją głos Łapy:
-Nie rozumiem, o czym mówisz, moja droga. Że niby ja i Rose?- i Syriusz zaczął się śmiać. Zabrzmiało to dość przekonująco, więc dziewczyna zaczęła się zastanawiać, czy aby kolejny raz tego dnia się nie pomyliła... 
-Dobra, niech ci będzie, SuperBlack. Może i czasami nie mam racji- uśmiechnęła się więc do czarnowłosego chłopaka, bo przecież i on był jej przyjacielem. Niestety nie zauważyła, jak on i James wymieniają triumfujące spojrzenia, kiedy tylko odwróciła wzrok...

1 komentarz:

  1. Widzę, że Lucy ma charakterek ;) Dobrze, że trochę im nagadała ;D

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic