środa, 18 września 2013

24.

Siedziała przy stole Gryfonów w Wielkiej Sali, beznamiętnie wpatrując się w swoją owsiankę, która przybrała postać mdłej brei. Oczy same się jej zamykały, nie zbył tego uczucia nawet poranny prysznic. Chwyciła w prawą dłoń łyżkę i zastygła w tej pozie, gdyż ogarnęła ją kolejna fala senności. 
-Księżniczko, może cię pokarmić, zanim zapomnisz jak się je?- zapytał rozbawiony Black, siadając po jej lewej stronie. 
-Och, Syriuszu, nie zauważyłam kiedy przyszedłeś- odrzekła Rose, przeciągając swoją dłonią po włosach i tym samym wprowadzając je w jeszcze większy nieład.
-Uwaga, Kapitan Black prosi Wieżę Kontrolną o zezwolenie do lądowania. Richardson, halo, Richardson, czy mnie słyszysz?
Stymulując, że łyżka jest samolotem, Syriusz bawił się w karmienie Rose. Pierwsze próby wyszły mu mozolnie. Za pierwszym razem chybił i trafił ją w policzek, później zaś w nos, ale z każdym następnym "lotem" szło mu coraz lepiej. Próbowała mu powiedzieć, że sama zje, ale ten nawet nie chciał jej słuchać, twierdząc, że gdyby faktycznie miała sama sobie poradzić, to dawno już by zjadła całe śniadanie. Każda postronna osoba musiała ich brać za niezrównoważonych, albo też pijanych, a oni po prostu bawili się jak małe dzieci. Black to dobry kolega. Z pewnością ją rozbudził, no bo w końcu trudno zasnąć nieustannie się śmiejąc. 
Wyciągnęła z włosów kawałek owsianki. 
-No spójrz Syriuszu, co narobiłeś!- roześmiała się.- Jestem cała brudna. 
-Och, temu łatwo zaradzić- wyciągnął z tylnej kieszeni różdżkę i jednym zaklęciem sprawił, że owsianka zniknęła z jej włosów i ubrania.
-Ojej, dziękuję- obejrzała się, sprawdzając, czy nie widać nigdzie plam.
Podniosła do niego swoje błękitne oczy, które śmiały się. Tak, dosłownie się śmiały. Black pochwycił leżącą na stole serwetkę i przysunął się do niej. Przeciągnął serwetką po kąciku jej ust. 
-Jeszcze tylko tutaj- wręcz wymruczał Black swoim zmysłowym głosem.
Był stanowczo ZA blisko. Może nieco zbyt gwałtownie odsunęła się od niego i lekko odchrząknęła. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie może mu na to pozwolić. Nie może mu pozwolić zbliżyć się do niej. Ani jemu, ani komukolwiek. Już nigdy.

17 komentarzy:

  1. ja też chcę , Syriuszu KARM MNIE !!! hahaha xD kiedy następny rozdział ?????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym nie uciekała jakby on mnie karmił ^^

      Usuń
  2. Świetnee Kiedy następny rozdział już nie mogę się doczekać ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cud, miód i orzeszki. Nawet nie zauważyłam, że już skończyłam :D Tak się wczytałam. Uwielbiam Twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na następny. Weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Waszego! :D Jest nas dwie :O Dziękujemy bardzo. :) Damy znać na fanpage kiedy wrzucimy nowe rozdziały. Może uda mi się przekonać Luniaczka, by wrzucić coś dziś :*
      Pozdrawiamy cieplutko :)

      Usuń
    2. Uwielbiam Tego bloga świetnie piszeciec:D pozdrowiam

      Usuń
  5. Na sam początek napiszę, że macie śliczny szablon i interesujący link :D A co do tekstu: Rose i Syriusz są tacy słodcy *.* Masz/macie bardzo fajny styl pisania- lekki i przyjemny ; ) Niektórzy chcą przedobrzyć sprawę i robią po pięć określeń do jednego słowa. Wtedy robi się strasznie nudno. U Was wszystko jest idealnie wymierzone- w sam raz <3
    Weny życzę,
    Mystery :*
    http://harrypotter-narnia.blogspot.com/ <--- Zapraszam do siebie :)
    PS Jak widzę jestem pierwszym nie-anonimem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szablon zawdzięczamy stronce: www.zaczarowane-szablony.blogspot.com
      Jej, dziękujemy za opinię. To dla nas bardzo ważne wiedzieć, co się czytelnikom podoba, a co nie..by wiedzieć nad czym pracować.
      Naturalnie wpadniemy na bloga. Możemy go nawet udostępnić, jeśli chcesz :)
      Pozdrawiamy cieplutko :*
      L&L

      Usuń
  6. O kurde,świetny jest ten blog <3 Reeemus <3 Słodziak. Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szablon chyba wybrałyście najładniejszy z całych zaczarowanych i, proszę, nie zmieniajcie go! Piszecie super-bardzo łatwo i dobrze się czyta.
    W większości blogów z ery huncwotów miłość jamesa i lily jest na pierwszym planie, u was tak nie ma i to bardzo mi się podoba, lecz nie za dobrze by było gdybyście zupełnie o nich zapomniały.
    Bardzo, ale to bardzo podoba mi się to, że piszecie tak często. I gdy codziennie wchodzę na tego bloga prawie zawsze znajdę tu coś nowego!!!
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też chcę, żeby Kapitan Black mnie karmił! *.* <3

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic