Remus siedział w Pokoju Wspólnym. Impreza trwała w najlepsze, ale on już
przestał się dobrze bawić. Syriusz i James też byli jacyś naburmuszeni, a i
Peter miał już chyba dość. Jakieś dziesięć minut temu pożegnała się z nimi Lucy
i zaraz po jej wyjściu zrobiło się pusto. Wprawdzie Lupinowi zaczęło czegoś
brakować tuż po odejściu Rose, ale teraz było już całkowicie nudno. Szybko
dokończył swoje kremowe piwo i poniósł się w fotela. Oznajmił przyjaciołom, że
już idzie do dormitorium, a oni tylko pokiwali głowami. Powoli posuwał się na
przód, torując sobie drogę wśród imprezującego tłumu. W końcu dotarł do
dormitorium i zmęczony ruszył w stronę swojego łóżka. Bez entuzjazmu grzebał w
kufrze dobre pięć minut, żeby przypomnieć sobie, że piżamę zostawił pod kołdrą.
Zabrał ją, a potem wstał, przetarł zmęczone oczy i poszedł do łazienki.
Pamiętając, by zamknąć drzwi na klucz, zaczął się rozbierać. Kiedy był już
całkowicie nagi, wzbraniał się jeszcze chwilę przed wejściem pod prysznic.
Myśli krążyły mu wokół czegoś, czemu bał się przyjrzeć z bliska. Nie było to
skutkiem alkoholu, bo aż tak dużo nie wypił. Po prostu nie chciał do siebie
dopuścić pewnych spraw. Na przykład tego, że ciało Rosalin jest takie przyjemne
w dotyku...
W tym
momencie spojrzał na swoje odbicie w lustrze, a potem w dół, na swoje nagie
ciało i po raz kolejny dotarło do niego, jaki mógłby wydawać się odrażający dla
kogoś z zewnątrz. W niektórych miejscach jego skóra była wprost poorana
bliznami. Wprawdzie pani Pomfrey usunie mu je, jak tylko przyjdzie do niej w
połowie września, ale i tak w przyszłości, po ukończeniu Hogwartu,
najprawdopodobniej nie będzie mógł sobie pozwolić na takie luksusy. Przejechał
ręką po swoim brzuchu, na którym delikatnie rysowały się mięśnie. Przyjrzał się
sobie krytycznie, jakby jego ciało tak naprawdę należało do kogoś innego.
Czasami myślał, że był wstrętny.
Pokręcił
głową, próbując odpędzić od siebie wszystkie myśli, ale kiedy to nie pomogło,
wszedł pod prysznic. Dopiero gorąca woda oczyściła mu nie tylko ciało, ale też
i umysł. Dopiero w strugach wody, uderzających z mocą o jego nagą skórę, mógł
zacząć trzeźwo myśleć. I, ku swojej ogromnej uldze, doszedł do wniosku, że Rose
była dla niego tylko przyjaciółką. Owszem- najbardziej pociągającą i niesamowitą
dziewczyną, jaką znał, ale dalej przyjaciółką. Poza tym Syriuszowi chyba też
się spodobała, a Huncwot nie mógłby walczyć z innym Huncwotem o tą samą
dziewczynę. W końcu są zasady. Pozostawała jeszcze kwestia samej blondynki.
Przecież ona przysięgła sobie, że już nigdy więcej się nie zakocha, a on nie
mógłby próbować ją przekonywać do zmiany decyzji tylko po to, żeby zapewnić
sobie najwyżej kilkunastodniowe szczęście. Musiał w końcu pamiętać, że był
wilkołakiem i z tego powodu nie pozwoliłby sobie na coś takiego jak trwały
związek. Był na to zbyt niebezpieczny.
Usłyszał
pukanie, ba! walenie, do drzwi i już wiedział, że zanadto się zasiedział w
łazience. Pospiesznie dokończył się myć, ubrał tylko spodnie od piżamy, bo
stwierdził, że tak będzie szybciej i wyszedł, robiąc miejsce Peterowi, który
lekko podskakiwał w miejscu i wyglądał, jakby zaraz miał się posikać. Podszedł
do swojego łóżka, poskładał ubrania i schował je do kufra, a dopiero potem się
odwrócił. Od razu zauważył nietęgą minę Blacka, który omawiał coś gorączkowo ze
swoim najlepszym przyjacielem. Remus usiadł koło nich, na łóżku Łapy, i zaczął
się przysłuchiwać ich rozmowie. Syriusz właśnie kończył swoją wypowiedź:
-...i
właśnie dlatego musisz mi pomóc, Rogaczu! Ja chyba nie dam rady...
-O co chodzi? -zainteresował się Remus.
-Łapa założył
się z Lucy, że wytrzyma dłużej, trzymając się z daleka od Rose, niż Torres
będzie chodziła z naszym kochanym Scottem. I już po kilku minutach był bliski
przegrania zakładu. -wyjaśnił rozbawiony James.
-A co jest
stawką?
-Jeśli
Torres przegra, będzie musiała pocałować Smarka. -powiedział Łapa i nie kwapił
się do dalszych wyjaśnień.
-Ej, tego mi
nie powiedziałeś. -oburzył się James.
-Bo nie
pytałeś!
-A co
będzie, jeśli przegrasz? -dociekał dalej Lupin.
-Emm... Będę
musiał przebiec nago po korytarzu podczas przerwy obiadowej. -skrzywił się
Black.
-Stary, i ty
się na to zgodziłeś? Znając swoją słabość do Rose?!
-Jak mógłbym
się nie zgodzić! Syriusz Black nigdy nie tchórzy! I nigdy nie przegrywa...
-A wiesz, że
Lucy może właśnie w tej chwili prosić Rosalin, żeby ta jej pomogła jej wygrać? -zauważył rozsądnie Remus. W końcu znał już trochę te dziewczyny i wiedział, do
czego są zdolne... -Dałbyś radę oprzeć się Rose, która by zaczęła cię podrywać?
-Ona taka
nie jest... -powiedział Łapa bez przekonania. Widać było, że teraz już był
poważnie zmartwiony.
-Spokojnie,
Łapo, coś wykombinujemy! -Potter z entuzjazmem zaczął pocieszać przyjaciela.-
Przecież znam Scotta, mogę go poprosić, żeby zerwał z Lucy na chwilę. Potem
mogą się i zejść, i żyć długo i szczęśliwie, ale to ty wygrasz zakład i
będzie po sprawie.
-Myślisz, że
Wilson na to pójdzie? Jest zafascynowany naszą Lucy!
-Spokojnie.
W końcu jestem najlepszym szukającym, jakiego kiedykolwiek dane mu było poznać-
James uśmiechnął się huncwocko.
Syriusz
wydał się Remusowi pokrzepiony tym oświadczeniem. Nawet odwzajemnił uśmiech,
ale potem najwyraźniej sobie o czymś przypomniał, bo zmarszczył ponownie brwi.
Zanim jednak się odezwał, Peter wyszedł z łazienki, a na jego miejsce pognał
James. Tak, nie wziął ze sobą żadnych ubrań, jak zawsze. Remus uśmiechnął się
pod nosem- Rogacz był przewidywalnie nieprzewidywalny, jakkolwiek by to nie
brzmiało. Potem jednak spojrzał na zmartwionego Łapę i znów spoważniał.
-O co
chodzi, Syriuszu?
-Co jest
między tobą a Rose?
-Nic. Albo
dużo? W każdym razie jesteśmy tylko przyjaciółmi, bo o to ci chodzi, nie?
-Nie
rozumiem waszej relacji.
-Co tu do
rozumienia?
-No... Mi by
nigdy nie pozwoliła masować sobie pleców! Przy mnie nigdy by nie była taka
otwarta i rozluźniona! I w ogóle. Ech... Nic nie rozumiem, Luniaczku!
-Moje
zamiary wobec niej są jasne- Remus trochę się zawahał, ale jednak kontynuował-
chcę być tylko jej przyjacielem. A ty wyraźnie z nią flirtujesz, podrywasz ją,
chociaż ona sobie tego nie życzy. Więc automatycznie przy tobie robi się
spięta, wie, że musi mieć się na baczności.
-Wiesz,
Remus, głupio mi to przyznać, ale jestem zazdrosny. O ciebie. O nią. Cholernie
zazdrosny.
-Ooo,
Łapciu, czyżbyś się zakochał w naszej wspaniałej Rosaline? -zaśmiał się Lupin.
-Niee, no co
ty! -powiedział Syriusz i zabrzmiało to absolutnie serio. Nie kontynuowali
swojej rozmowy, bo drzwi od łazienki się otworzyły i wyszedł z nich Rogacz. Z
lekko przekrzywionymi okularami i potarganymi włosami wyglądał rozbrajająco
niewinnie. Był bardzo pewny siebie, owinięty tylko purpurowym ręcznikiem od
pasa w dół. Nic dziwnego, że i za nim dziewczyny latały, choć był nieco mniej
przystojny niż Zdobywca Damskich Serc, SuperBlack.
Remus
obserwował, jak Potter podchodzi do kufra, jak Syriusz rzuca w jego stronę
spłoszone spojrzenie (którego, nawiasem mówiąc, James nie zauważył) i pędzi
biegiem do łazienki, jak okularnik zaczyna grzebać w ubraniach, szukając spodni
i koszulki od piżamy, jak je wyjmuje i spogląda na nie. Lunatyk przyglądał się,
jak na twarzy Huncwota najpierw maluje się zaskoczenie, potem przelotne
rozbawienie, ale po zerknięciu na pozostałe części garderoby wszystko ustępuje
miejsca zimnej furii. A potem mnóstwo rzeczy zdarzyło się jednocześnie- Remus
cofnął się wgłąb łóżka, Peter tylko wytrzeszczał oczy, a James... Ze
zmarszczonymi brwiami, zaciśniętymi ustami i podniesioną różdżką ruszył w
kierunku toalety, skąd właśnie rozległ się dźwięk puszczanej pod prysznicem
wody. Ale Rogacz nawet nie zwrócił na to uwagi, ryknął: ALOHOMORA!,
drzwi otworzyły się z hukiem, a ten wszedł do środka, by po chwili wywlec na
środek dormitorium oniemiałego Blacka. Warto dodać, że całkowicie nagiego,
mokrego i oszołomionego Blacka. James, nie potrafiąc dłużej nad sobą panować,
znów ryknął, wskazując na swój kufer:
-CO TO, DO
CHOLERY, MA ZNACZYĆ?!
Łapa przez
chwilę się nie odzywał. Potem jednak z uśmiechem, który w obecnej sytuacji mógł
powalić na kolana każdego, odparł:
-To nie
tylko moja sprawka, Rogasiu.
Widać było,
że James przez chwilę myślał, a potem twarz mu się rozjaśniła i mruknął pod
nosem:
-Evans.
Powiedziawszy
to, wypadł z dormitorium, pozostawiając tam trójkę osłupiałych Huncwotów.
Najszybciej otrząsnął się Syriusz. Poszedł po ręcznik, a kiedy się wycierał,
stwierdził z iście szatańskim uśmieszkiem:
-To co,
idziemy sobie pooglądać przedstawienie?
Kolejne proszeeee
OdpowiedzUsuńnie no nie wytrzymam
Potter zobaczył bluzki xD
Accio następny rozdział i to jeszcze dziasiaj PROSSZEEEE <3<3
Jezu ACCIO następny rozdział :D To jest BOSKIE :D Współczuje Evans. ;) <3
OdpowiedzUsuńHahahha "całkowicie nagiego mokrego i oszołomionego" szkoda że tu nie ma obrazków :D wgl nie rozumiem Remus i Rose? ! Oni są jak rodzeństwo! Kiedy będzie przedstawienie? ? Accio następny rozdział !
OdpowiedzUsuńAccio następny rozdział! Nie mogę się doczekać :D Potter wkurzony na Lili, tego jeszcze nie było ^,-
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Biedny Lunatyk :( Ale James się wkurzył hehe :D powodzenia Lily ;p
OdpowiedzUsuńczekam na dalszy ciąg ;) <3
Będzie się działo! Accio kolejny rozdział <33
OdpowiedzUsuńAccio następny rozdział ! uwielbiam<3
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńAccio nn...?
OdpowiedzUsuńJa chcę przedstawienie Lily vs.Rogacz;)
O i jeszcze podryw Rose...:)
przepiekne...
OdpowiedzUsuńkiedy nowowsc?
kiedy następny rozdział ???
OdpowiedzUsuńO Boże, świetne! <3
OdpowiedzUsuń