piątek, 15 listopada 2013

54.



Kochani rodzice,
     Wrzesień minął bez większych ekscytacji. Zaczęła się poważna nauka - i ja głupi sądziłem, że szósty rok będzie łatwy, bo odpadnie wiele przedmiotów. Bądź co bądź, dajemy radę. Wszyscy. Oczywiście, oberwałem kilka szlabanów..no, kilkanaście, ale większość grzecznie odpracowałem. Jest okropnie zimno, ale nie oszukujmy się, połowa października, to już ten moment, gdy odczuwa się swoje zapominalstwo i roztargnienie. Remus już nie musi mi przypominać by zakładać płaszcz. Całe szczęście, bo czułem się jak kompletny idiota. Syriusz za trzy dni kończy siedemnaście lat. Mamo, mogłabyś przesłać tort urodzinowy przez jakichś znajomych? Odebrałbym go wtedy w Hogsmeade. Sądzę, że by się ucieszył. Mam wrażenie, że im bliżej urodzin, tym bardziej robi się rozdrażniony, ale stara się tego nie okazywać. To pewnie wywołane państwem Black. Robi się coraz gorzej, dlatego pomyślałem, że każdy drobny prezent czy słowo otuchy może podnieść go na duchu. A co u Was słychać? Wszyscy zdrowi? Nie nudzicie się tam bez nas? No, mam nadzieję, że nie. Ależ ja za Wami tęsknię. Przyjedziemy na święta.
Ściskam Was bardzo serdecznie i pamiętajcie, że bardzo Was kocham. 
James.

1 komentarz:

Lydia Land of Grafic